Prowadzenie swojej własnej restauracji od zawsze było moim marzeniem. Gotowanie towarzyszy mi od kiedy pamiętam. Już nawet w szkole na stołówce potrafiłam pouczać kucharkę, że dodała za mało soli albo powinna dać jakieś przyprawy. Kiedy mąż wspierał mnie w poszukiwaniu lokalu gastronomicznego byłam szczęśliwa, że pomaga mi realizować moje marzenia. Taki człowiek obok mnie to skarb.
Bez reklamy nie ma restauracji
Od pewnego czasu byłam zaszokowana jak bardzo mój luby zaangażował się w pomoc. Potrafił od rana do późnego wieczora załatwiać różne sprawy czy negocjować umowy. Czułam się mocno odciążona, bowiem nie wiem jakbym poradziła sobie z wszystkim sama. Chociaż nie zawsze było kolorowo. Uważałam, że nie trzeba inwestować w żaden marketing ponieważ pyszne jedzenie zawsze samo się obroni. Teraz dopiero dostrzegam jak bardzo naiwna byłam. Dwieście metrów od mojej restauracji stał wolny banner z numerem telefonu i ofertą do wynajęcia. Jako, że wszystko było przy ruchliwej drodze mój mąż naciskał na to, abym tam się promowała. Ja naturalnie szlam w zaparte, że marketing szeptany mi wystarcza. Jak wszyscy jednak wiedzą reklama zewnętrzna łódź jest bardzo ważna, więc się zgodziłam. Od razu przeszliśmy do fazy projektowania. Ja ugotowałam kilka popisowych dań, zrobiliśmy zdjęcia a grafik dodatkowo nasycił je kolorami. Muszę przyznać, że ten pomysł męża był naprawdę na medal. Bardzo dużo osób przejeżdżających i widzących tę reklamę decydowało się na skosztowanie dań.
Moja restauracja ruszyła jakieś cztery miesiące temu. Marketing szeptany owszem jest, ale nie tak duży jak mi się wydawało. Reklama zewnętrzna daje mi znacznie więcej. To wspaniałe, że mój mąż o niej pomyślał. Mamy opłacony abonament na cały rok, więc wierzę iż klientów będzie przybywać.