Karolina i Marek byli w sobie tak bardzo zakochani, że próbowali tą miłością zarażać wszystkich dookoła. Kiedy wyjeżdżali na pierwsze wspólne wakacje postanowi spróbować zeswatać ze sobą swoich przyjaciół, Kingę i drugiego Marka.
Trzeba mocno kombinować, żeby ślub był nietuzinkowy
Wyjazd do Łeby był bardzo udany i na Śląsk wróciły już dwie pary zamiast jednej. Po trzech latach obie pary postanowiły się ze sobą pobrać. Za miejsce ślubu wybrali ponownie Łebę a dokładnie pobliski Park Narodowy, a jeszcze dokładniej tamtejsze wydmy. Było to coś zupełnie nowego. Owszem, na wydmach chętnie fotografowało się mnóstwo młodych par. Nikt jednak dotąd nie zdecydował się na zorganizowanie całego ślubu w takiej scenerii. Największym problemem było przekonanie do swojego pomysłu władz parku. Organizacja wesela na wydmach oznaczała zamknięcie ich na ten czas dla turystów a to budziło spory sprzeciw. W końcu jednak uzyskali zgodę. Dj bielsko na wesele przyjechał aż z Katowic. Początkowo martwili się, że będą musieli obyć się bez muzyki albo zatrudnić orkiestrę instrumentalną ale znaleziony przez nich dj był dobrze przygotowany i posiadał własny agregat. Stoliki i krzesła wypożyczyli z pobliskiej restauracyjki. Całe były zrobione z odkrytych przez morze starych drzew. Największą niewiadomą była sama pogoda. Nie chcieli bowiem odgradzać się od przepięknej scenerii namiotem.
Na szczęście pogoda dopisała i wesele bardzo się udało. Ślub był niezwykły, goście byli zachwyceni, a krótką relację z tego nietypowego wesela pokazała nawet telewizja publiczna.